niedziela, 26 maja 2013

jak kupić winyla CETI, o psim żywocie, o futbolu nieco mniej, i o Dniu Matki

Na fejsbuku grupa CETI pochwaliła się winylem "Ghost Of The Universe". Grzegorz Kupczyk z dumą zaprezentował na zdjęciu samego siebie wraz z okładką płyty, i zachęcił do pospiesznego jej nabycia. Jako, że artysta podgrzał atmosferę, sugerując iż ponoć nakład zmierza ku wyczerpaniu, podjąłem niezwłoczną decyzję o zakupie albumu. Zadałem więc na facebookowym profilu grupy CETI zapytanie "gdzie można w takim układzie i za ile?". Otrzymałem odpowiedź od jakiegoś mądrali (bo nie sądzę, by tak mi odpisał Grzegorz Kupczyk), że było wyjaśnione, iż płyta jest na fan klubowej stronie "Lamiastrata", a ja to niby taki ciemniak, bo czytam i nie widzę - padło w domyśle owej sugestii. Zajrzałem więc, a tam wszystko, tylko nie o winylu CETI. Można za to przejść na stronę firmy Oskar, by zakupić stare kompakty, ale jedynie tylko te. Pomyślałem sobie, jajca to jakieś czy co?. To chcą tę płytę sprzedać czy nie? Łamigłówki, labirynty, roszady, pełno tam tego, zamiast konkretnej informacji z gatunku: kliknij i kup! Ot po prostu.
Rozumiem, że grupa CETI jest dumna z wydania "Ghost Of The Universe" na LP, i że z tego wszystkiego zapomniała o profesjonalnej dystrybucji, no ale jeśli się podpuszcza fana, to dobrze byłoby tym skarbem naprawdę pohandlować. A tak to w sumie nikt poza zespołem chyba owego na oczy nie widział. Skoro więc sam zespół nie chce pomóc swojemu klientowi, to może Państwo złamiecie enigmę i dacie mi znać co i jak?

Od trzech dni ostro trzyma zimnica. Wiosna poszła ogrzać innych , bądź samą siebie, skoro śniegiem postraszyło ostatnio w Belgii, Szwajcarii, Francji, a także we Włoszech. Giro D'Italia toczyło się wczoraj nie tyle w śniegu, co w śnieżycy. Porąbało się wszystko, śnieg pod koniec maja? I to tu, w sercu ciepłej o tej porze Europy? A ja się dziwiłem, dlaczego wiosna do nas dotarła dopiero miesiąc temu. Cieszmy się, że natura litosna i nie upomniała się nam o czapki i szaliki.
Kaloryfery zimne, nosa się też nie chce za okno wychylić, więc siedzę w pokoju i piję. Piję i słucham. Mam taką wiosnę, że lepszej wymarzyć nie sposób.

Dzisiaj Dzień Matki. Nie zapomnijcie Drodzy Państwo. Dzisiaj tort u mojej Mamy, wczoraj u Mamy mojej Żonki. Pysznie, naprawdę. Niech nam żyją mamuśki jak najdłużej.
Powinny być przy takiej okazji jakieś mateczkowe piosenki. Posłuchajmy zatem czegoś z tejże okazji. W nawiedzonym dzisiaj trochę inne klimaty. Torba już zapakowana. A w niej muzyki na godzin dziesięć / piętnaście ... Trza będzie wybrać z tego to co najlepsze. Będzie trudno, ale dam radę, bo zawsze jakoś daję. Dlatego zachęcam do spotkania o 22-giej na 98,6 FM. , bo gdy patrzę sobie , jakież to filmiki z muzyką polecają sobie ludzie (z jutjuba) na fejsbuczku, to myślę sobie, że naprawdę ogólnie jest bardzo cieniutko. Wszystko kręci się tylko wokół największych przebojów. Bo nawet jeśli one przecie pięknymi są, to warto jednak także przyjrzeć się i tym "nieprzebojom", by nie zejść z tego świata w poczuciu jak mimo wszystko wiele się przeoczyło.

O wczorajszych futbolowych zmaganiach niespecjalnie chce mi się mazać, ale pozwolę sobie zauważyć, że finał LM, był godnym meczem tejże rangi wydarzenia. Wynik sprawiedliwy, ponieważ Bayern z przebiegu całego meczu, był groźniejszym zespołem, i do tego ździebko lepszym. Z naszych kopaczy najlepiej pokazał się Łukasz Piszczek, ale numerem jeden całego meczu myślę, że był Arjen Robben , i wcale nie tylko z powodu bycia katem. Choć też.
Lech słabizna. Nie może do pucharów aspirować zespół, który przegrywa u siebie z ostatnią drużyną w tabeli. To nic, że jakimś tam ambitnym Podbeskidziem, bo to żadne wytłumaczenie. Legia remisuje z cieniutkim Widzewem. Już widzę te europejskie puchary. Wszystkie te nasze buldożery, spakują manatki szybciej, niż nam się wszystkim wydaje.

Ktoś wymyślił ostatnio ciekawą inicjatywę, by brać pieski ze schroniska. Aby dodatkowo zmotywować bardziej nasze dobre serca, dorzucono każdemu biorcy ekstra premię - tysiąca złotych. Zaraz pojawili się chętni, nawet do jednorazowego zgarnięcia trzech czworonogów, gdyż pieniądze potrzebuje taki jeden z drugim, a to na spłatę kredytu, a to na komfortowe wakacje... Ciekawe, co na to same psiaki, które za chwilę znowu skończą pod mostem, a co szczęśliwsze pod kratą i kluczem w schronisku. Zawsze powtarzam, że tylko ssaka człowieka stać na takie zbydlęcenie. Cieszę się, że moja blisko półroczna Zulka dobrze trafiła. Tak dobrze, że nawet musimy ją nieco odchudzić, ponieważ pomału zaczęła się w tej materii niebezpiecznie do mnie upodabniać.
Nie dalej jak dwa dni temu gaworzyliśmy z żoncią na spacerku o psiakach przykutych do budy. Zawsze mam ochotę takiego debila właściciela sam do niej przykuć. Na nagusa, w dwudziestostopniowym mrozie, by idiota poczuł jak to smakuje. I powiedzcie to każdemu Drodzy Państwo, kogo tylko na tym przyłapiecie, by już do kościółka co niedzielę nie biegał, bo i tak go piekło pochłonie.

Do usłyszenia!
o dwudziestej drugiej, na dziewięćdziesiąt osiem i sześć efem, lub poprzez internet na: wu wu wu afera kom pe el


Andrzej Masłowski

RADIO AFERA 98,6 FM (Poznań) - także w internecie !!! - www.afera.com.pl

"NAWIEDZONE STUDIO",
w każdą niedzielę od godz. 22.00 do 2.00 

(4 godziny na żywo!!!)