piątek, 26 lipca 2013

wieczorne ożywienie przy Bułgarskiej

moja wejściówka i legitymacja prasowa
Zdaję sobie sprawę, że ten oto wpis nie zrobi na ludziach z tak zwanej branży jakiegoś większego wrażenia, jednak dla mnie dzisiejszy mecz Kolejorza z Fińskim FC Honka (2:1) ma znaczenie szczególne. I wcale nie o wynik meczu tu się rozchodzi, czy nawet bardzo ważny (w kontekście całej sprawy) awans do dalszej fazy eliminacyjnej w Lidze Europejskiej. Idzie raczej o całą otoczkę i zakulisowość.
Pierwszy raz poszedłem (dzięki uprzejmości i ofiarności Seby Kończaka z MC Radio - Sebcia, słowami nie wyrażę wdzięczności !!!) na mecz za okazaniem legitymacji prasowej. I tu się mogę wykazać, że nie jestem jakimś tam cwaniaczkiem i mam doświadczenie prasowe, albowiem w przeszłości pisywałem do nieistniejącej już "Gazety Poznańskiej", a także do ogólnopolskiego tygodnika "Motor", czy choćby od wielu lat pisuję przesz regularnie do miesięcznika "Audio Video". Również ogólnopolskiego. Także, wychodzi na to, iż straszny ze mnie słabiak, że dopiero teraz, po raz pierwszy , no i w ogóle ...
Na szczęście, DJ Seba w tej kwestii doświadczenie miał do dzisiaj identyczne, także nieco pobłądziliśmy z odebraniem wejściówek, a jeszcze gorzej było znaleźć właściwe wejście, piętro, lożę, i przejść przez około tuzin stewardów, za każdym razem się legitymując, choć przewrotnie, wszystko odbywało się płynnie.
Od prawej: w białej koszuli Jarosław Araszkiewicz, w niebieski t-shirt'cie Piotr Świerczewski, z tylko widocznymi niebieskimi plecami Marcin Feddek, no i ten ledwie widoczny po lewej pan w okularach to Dariusz Dziekanowski
A com widział, i com przeżył, ..... wam opowiem.
O meczu ni słowa, gdyż ten w sumie okazał się najmniej atrakcyjnym wydarzeniem, choć przyczynkiem do miłego spędzenia wieczoru i awansu Kolejorza.
Bo Proszę Państwa, oglądać mecz na centralnej trybunie prasowej, w towarzystwie takich ikon piłkarskich jak: Piotr Świerczewski, Jarosław Araszkiewicz czy Dariusz Dziekanowski, to ach !!! To jest coś. A jeszcze spojrzeć w oczy takim dziennikarzom sportowym jak Marcin Feddek czy po meczu także stanąć naprzeciw siebie z Mateuszem Borkiem, to cholernie fajna sprawa. Niestety, sparaliżowany obecnością tylu gwiazd, nie odważyłem się ustrzelić z nimi fotki, ale ... No właśnie, ale ... Podałem sobie dłoń z Piotrem Reissem. Okazało się, że Sebcia z Piotrem Reissem to kumple. I to jeszcze z czasów kiedy to Sebcia didżejował w Esce. Pomyślałem sobie: "widzisz Masłowski, tak wygląda wielki świat". Dlatego o darmowych kanapkach czy kawie, już nie wspomnę, bo cóż to w sumie za rarytasy, gdy się jednego wieczora widzi tylu świetnych piłkarzy i lubianych dziennikarzy. Chciałbym jeszcze przybić w przyszłości piątkę takim autorytetom słowa jak: Paweł Zarzeczny, Dariusz Szpakowski, Andrzej Zydorowicz czy Bożydar Iwanow. Ten ostatni zresztą, zanim nie przerzucił się na klimaty klubowe, był wyznawcą metalu, a z takimi to ja zawsze się jakoś dogadam.
Po ciężkim poranku i nie lepszym całym dniu, wieczór był wydarzeniem nad wyraz ekscytującym.
Mało tego, my z Sebcią już wiemy, że na tym jeszcze nie koniec :-)


Andrzej Masłowski

RADIO AFERA 98,6 FM (Poznań) - także w internecie !!! - www.afera.com.pl

"NAWIEDZONE STUDIO",
w każdą niedzielę od godz. 22.00 do 2.00 

(4 godziny na żywo!!!)



wyluzowany (jak zawsze) Piotr Świerczewski


popularny Świerszczu zastanawia się zapewne dlaczego dzisiaj Kolejorz tak słabo gra
tak z Sebą zabłądziliśmy, że chcieliśmy się wedrzeć przez Lożę Prezydencką