wtorek, 17 września 2013

o tym co na ziemi, a i o pobujaniu sobie w obłokach

Półtora tygodnia temu przedstawiłem Państwu kalkulację co do nadchodzących poznańskich koncertów. Wynikało z niej, że kupując najtańsze wersje biletów na: White Lies, Editors, Fish, Anathema, Clannad, Deep Purple oraz Simple Minds, trzeba poświęcić dokładnie 814 złotych. Pasja do muzyki wymaga także poświęcenia, tak więc, czymże przy tym są "złotówki" - jak mawiał Jan Nowicki, vide Wielki Szu. Ktoś powie, łe tam, osiem stów, mały pryszcz. Fakt, za wiele to to nie jest, jednak gdy się ma. Zapomniałem do tej skromnej sumki dołożyć jeszcze kilku koncertów, a mianowicie: The Boxer Rebellion w Minodze, listopadowego Stevena Wilsona na Targach, czy koniński występ Wishbone Ash, jaki przewidziano także na listopad, w ramach pewnej bluesowej imprezy. Pomijam już przedstawienia Richarda Bony, Candy Dulfer czy Stacey Kent, by trzymać się sztywno rockowych wydarzeń. Tak więc, o ile w pogodzie nadchodzi uporczywe zimnisko, o tyle w wydarzeniach muzycznych ...
Jedno wiem, mnie muzykowanie, a konkretniej śpiewanie, absolutnie nie grozi. Nie dalej jak wczoraj dowiedziałem się od jednego ze Słuchaczy, iż mam okropny głos. Tak stwierdził jego kolega. Fakt, zgadzam się, ja sam także siebie słuchać nie znoszę. Ale to może i dobrze, znam wszak obrośniętych w pióra, który się dużo wydaje...
Na nowej jakości zdjęcia musimy jeszcze wszyscy poczekać. Okazuje się, że młody człowiek z salonu T-Mobile, zapomniał mi dać kilku rzeczy do nowego aparatu. Na razie zatem muszę się przeprosić z moim starym kompanem i wycisnąć z niego jak najmniej piachu, a jak najwięcej ostrości.
Ów przedstawiciel, tak przy okazji, nie mógł uwierzyć, gdy mu pokazałem mój stary trzyletni telefon, który wciąż wygląda jak nowy. Reakcja była następująca: "przecież spokojnie jeszcze dostanie pan za niego ze cztery stówy". Nie dostanę, bowiem już postanowione komu go oddam w dalsze użytkowanie.
W minioną niedzielę Krzysztof Ranus pozwolił mi potrzymać przez chwilę nowego cedeka Fisha. A nawet posłuchać jednego utworu, który zapodał w eter. To był typowy współczesny Fish. Bez porywów, lecz na pewnym ustalonym już przez lata poziomie. Ponoć album opowiada historię nawiązującą do czasów pierwszej wojny światowej. Zobaczymy, posłuchamy, być może całość wciągnie muzyką i tematem.
Przy okazji, zachęcam Państwa do zakupu biletów na koncert w Eskulapie. Fish wystąpi tam 10 października i zaproponuje nowe "piosenki" jak i rzecz jasna troszkę historycznych. Niestety od kilku dni obowiązuje już nowa cena (140 zł), niemniej i tak warto, pomimo iż do spotkań z Fishem dochodzi średnio co dwa lata. Pomału czuję się na nich jak na jakimś rodzinnym świątecznym zjeździe. Dookoła wciąż te same twarze, a i główny aktor również się zgadza.
Bardzo lubię prowadzić audycje z Krzyśkiem Piechotą. Uważam go za świetnego realizatora i przy okazji fajnego kompana, pomimo iż prawie w ogóle ze sobą nie rozmawiamy. Nic tylko co niedziela słuchamy przez cztery godziny moich muzycznych propozycji. Ale lubię też raz , dwa razy do roku, poprowadzić program z Tomkiem Ziółkowskim, do czego doszło przy okazji minionej niedzieli. Odpuściłem ostre granie, bo raz, że Tomek za takowym nie przepada,, a dwa, to raz na jakiś czas przecież można. Były to zatem cztery godziny bardziej nastrojowe i chyba odpowiednio podszyte pod brzydką jesień, jaka nas wszystkich w końcu dopadła.
Mnie zawsze słucha się "mojej" muzyki wspaniale, ale jakże to miłe, gdy przychodzą sms-y i maile jeszcze przed drugą w nocy. To fajne uczucie mieć świadomość nie grania do pustej sali.
Przyśniło mi się niedawno moje stare Radio Fan. Fajny sen, w którym stacja się reaktywowała. Ach, szkoda, że to tylko sen. Przy okazji tegoż wydarzenia powspominałem nieco, a i przypomniałem sobie niektóre twarze. Żałuję, że to nie ja byłem wówczas szefem. Uratowałbym tę stację. Wierzę w to. Muzyką i  niektórymi ludźmi. Przycisnąłbym kogo trzeba i wycisnął dla dobra sprawy co należy. Mocą argumentow i wiarą w sukces. W ogóle, gdy spoglądam na te dzisiejsze media, myślę sobie, że bym podołał. Bo do tego potrzebna jest pasja, powołanie,... Kalkulator też, ale może nie w tak łapczywym stopniu, gdyż ten jak wiemy, zawsze wszystko niszczy. Tak, wszystko!



Andrzej Masłowski

RADIO AFERA 98,6 FM (Poznań) - także w internecie !!! - www.afera.com.pl

"NAWIEDZONE STUDIO",
w każdą niedzielę od godz. 22.00 do 2.00
(4 godziny na żywo!!!)



oraz na dokładkę, i z sentymentu także, logo nieistniejącego już: