wtorek, 19 listopada 2013

Spotyfajfusy

W niedzielę pogram o godzinę dłużej. Zapraszam już od 21-szej. Pierwsza godzina bluesowa, a później jak zwykle.  Przypomnę się z tym jeszcze Państwu.
Dzisiaj Polska-Irlandia. Jak przeczytałem, sprzedano 28 tysięcy biletów. Do kompletu na stadionie w Poznaniu trochę zabraknie, ale to i tak bardzo dużo. Niech się cieszy PZPN, że po fatalnym meczu ze Słowacją, ludzie masowo nie odnieśli biletów do kas. Większość z tych biletów sprzedano przecież jeszcze przed meczem ze Słowakami. Okazuje się , że prawie nikt nie zakupił biletów po feralnym meczu we Wrocławiu. A te są naprawdę niedrogie, bo już nawet w okolicach 40/50 złotych. Jak na mecz międzypaństwowy, nieźle. Naradzałem się nawet z moim Tatą, ale stanęło, że każdy jednak obejrzy we własnym telewizorze. Cieplutko, kaloryfer rozgrzeje, do tego zimny drink, a w razie kolejnej kompromitującej porażki zawsze się przecież można nachlać. Jak zwykle, aż ciśnie się na usta. Choć jako niepoprawny optymista, wciąż wierzę w naszych. W dobry mecz i w zwycięstwo.
Na facebooku rozgorzała dyskusja na temat spotify. Bo tak jak myślałem, większość młodych ludzi żyje w przekonaniu, że płacąc 20 złotych miesięcznie za słuchanie milionów piosenek, załatwia uczciwie problem piractwa i godziwych gaż względem artystów. Gdy spróbowałem włożyć kij w mrowisko, nazywając rzeczy po imieniu, nieźle mi się oberwało. Cóż, nigdy nie wygramy z plagą okradania artystów. I wcale nie myślę tu o naiwnych biorcach plików ze spotify, a raczej wściekam się na te wszystkie serwisy rżnące artystów na kasie, pod pretekstem niby "uczciwości" jaką to oni ich obdarowują. Szczyt bezczelności
Ale już zostawmy tę sprawę. Nie chce mi się kłócić, sam kijem Warty nie zawrócę, a jeszcze się tylko narażam, bo wczoraj mi nawet pewien młody człowiek (nawet miły, choć rozpoczęliśmy nieprzyjemnie naszą polemikę) zasugerował , że muszę mieć w tym jakiś prywatny interes, skoro tak bardzo mi na tym zależy. Przeraża mnie takie myślenie. On to przynajmniej choć powiedział prosto w oczy, a ilu podobnie myśli, lecz sieją wiatr złych emocji za moimi plecami. Hmmm...
Pomyślcie Państwo, jak kapitalny złodziejski interes rozwinęło to spotify , kosząc potężne pieniądze z całego świata, a artystom odpalając na dropsa i pudełko zapałek. Na szczęście wielu artystów wycofuje swoją twórczość z tego złodziejskiego serwisu. Są też i tacy, którym taka polityka nie przeszkadza, ale ci przynajmniej godzą się na taki stan rzeczy. I wszystko jest ok.
Wiecie co Drodzy Państwo, już nawet pomijając kwestię spotyfajfusów, jutjebusów czy tym podobnych, jest mi po prostu najmocniej żal tego młodego pokolenia, że te nie zbiera płyt tak jak myśmy to robili. Kurcze, przecież to jest takie piękne. Muzyka + okładki, labele, wkładki, opisy, zdjęcia, no i w ogóle ta cała otoczka. Pozbawiono was tego. Powinienem mieć to w nosie i tylko egoistycznie myśleć o sobie, a jednak żałuję, że nie przechodzi to z pokolenia na pokolenie. I tyle. Możecie wylać na mnie wiadro pomyj, a ja zdania w tej kwestii nie zmienię. Zawsze tak myślałem i nadal tak myślę, więc musiałbym zidiocieć, by zacząć wyprzedawać swoje płytowe skarby.
Pomyślcie co tracicie, nie kochając niczego tak naprawdę. Bo , gdy się nie kupuje płyt ulubionych przez siebie artystów, to tak naprawdę trudno tu mówić o pełnym oddaniu się ich sztuce. To samo tyczy każdej innej dziedziny - malarstwa, rzeźby, poezji, kina, ... I nie ma wytłumaczenia. Zabolało? Będziesz się ze mną spierać jeden z drugim? Przesz i tak dobrze wiecie, że mam rację.


Andrzej Masłowski


RADIO AFERA 98,6 FM (Poznań) - także w internecie !!! - www.afera.com.pl

"NAWIEDZONE STUDIO",
w każdą niedzielę od godz. 22.00 do 2.00
(4 godziny na żywo!!!)

===============================

"BLOG NAWIEDZONEGO"
oraz
"BLOG TYLKO O PŁYTACH CD i LP"