poniedziałek, 24 lutego 2014

poolimpijski poniedziałek

Autentycznie piękną wersję "Nights in White Satin" (noce w białej poświacie) nagrali Transatlantic. To najwspanialsza rzecz z ich najnowszej płyty. Oczywiście aury Moody Blues nie da się wiernie odtworzyć i jeszcze nikomu to się nie udało, jednak z wszelakich prób, to właśnie Neal Morse i kompania wyszli szczególnie przekonująco. Słucham tej bardzo długiej (podwójnej) płyty i co rusz tam coś znajduję. Wkrótce ją opiszę specjalnie dla Państwa.
Radiowy kolega Szymon napisał wczoraj w smsie, że Collage zagrają u nas ponownie w maju , a konkretniej "U Bazyla". Nie wiem czy się cieszyć ... Po niedawnym skompromitowanym nagłośnieniu podczas ich występu chyba nie bardzo mam ochotę na powtórkę. Choć szansę należy dać zawsze każdemu. Tak więc ...
Jutro za to Wishbone Ash w Eskulapie. Ta legendarna grupa grała niedawno w Poznaniu, a jeszcze tak bardzo całkiem niedawno wystąpili przecież w Koninie. Ponoć ten występ zainspirował Krzysztofa Ranusa do ściągnięcia grupy na jutrzejszy szoł - takiego dam dali czadu. To chyba najlepsza rekomendacja dla koncertowego jutra. Bilety jeszcze są, więc ...
Nie będę się rozpisywać o samej grupie, ponieważ wczoraj się nieco nagadałem w Nawiedzonym, a co najważniejsze, poparłem to pięcioma kapitalnymi kompozycjami.
Polecam Państwu krótki wywiad na wp.pl z Romualdem Lipko. Artysta gorzko i trafnie komentuje otoczkę dzisiejszego tego naszego show businessu, w kontekście rozpadu Budki Suflera.
Przeczytałem przed chwilą, że wczoraj zmarł Tadeusz Chyła. Nie wiedziałem, że miał 80 lat. Zawsze czułem, że jest dużo młodszy. Mimo wszystko w dzisiejszych czasach taki wiek nikogo jeszcze nie upoważnia do wieczystej podróży. Szkoda wielka.
Skoro już o tym, to nie dalej jak kilka dni temu przeczytałem także o śmierci Wayne'a Gardnera z grupy Magellan. Muzyk popełnił samobójstwo nie przekroczywszy jeszcze pięćdziesiątki. Starsi Słuchacze NS zapewne pamiętają tę grupę, której troszkę słuchaliśmy tak nieco ponad dekadę temu.
Ostatnie wydarzenia na Ukrainie, a także cieniem idące kompletnie inne wieści z olimpijskiego Soczi, nieco uśpiły moją czujność na to co pozostałe. Nawet nie ucieszyłem się jakoś szczególnie z inauguracji piłkarskiej rundy wiosennej. Zresztą, z czego tu się cieszyć, jeśli Portowcy kładą poznańską Lokomotywę pięć jeden. Gdyby ktoś nie znał znaczenia słowa "maty", to już teraz wie. Wstyd panowie. Pięć bramek Robaka jest niezłą satysfakcją dla piłkarza, którego przecież Mariusz Rumak nie chciał przy Bułgarskiej, bo mu nie pasował do koncepcji. A Dariuszowi Wdowczykowi z kolei jak najbardziej. No i dobrze. Tak trzymać, oby tak dalej ...
To moje uśpienie nieomal przespałoby losowanie eliminacyjnych grup na Euro 2016. No i ta radość, że znowu dobrze trafiliśmy. Boimy się tylko dżermańców, a reszta to pikuś. Jak ja kocham ten nasz optymizm. Choć sam też tak miewam. Ach, Panie Janku Tomaszewski, żeś Pan czuwał tam i wymodlił co trzeba. Oby tylko ten Pański Nawałka nie był kolejnym nawałką, bo głowę pod topór nadstawię, że jak równy z równym to my zagramy z Gibraltarem i Gruzją - ale pod warunkiem atutu własnego boiska. Bo jakim murem nie do przebicia jest Irlandia, tośmy się niedawno przekonali, a Szkoci już za niedługą chwilę też nam nochala utrą. O ile ta nasza grupa dla wszystkich fachowców uchodzić może za najnudniejszą, o tyle dla nas jak zawsze będzie bardzo ciekawa - do samego końca.



Andrzej Masłowski


RADIO AFERA 98,6 FM (Poznań) - także w internecie !!! - www.afera.com.pl

"NAWIEDZONE STUDIO",
w każdą niedzielę od godz. 22.00 do 2.00
(4 godziny na żywo!!!)

===============================

"BLOG NAWIEDZONEGO"
oraz
"BLOG TYLKO O PŁYTACH CD i LP"