piątek, 8 sierpnia 2014

koniec pucharowych marzeń pokryty skandalem i wstydem

Każdy wykonując swoją pracę musi się wykazywać profesjonalizmem. Gdy w grę wchodzą spore pieniądze - jeszcze większym. Co zatem siedziało w głowach sztabowi Legii, że ci nie dopatrzyli obowiązującej jeszcze absencji Bartosza Bereszyńskiego? I te pięć minut, jakie ten były niegdyś gracz Kolejorza zagościł na boisku, kosztowały futbolistów z Łazienkowskiej pożegnanie z dalszą fazą Eliminacji do Ligi Mistrzów. Na coś takiego nie ma żadnego wytłumaczenia. Nie będę udawać posmutniałego, bo podczas gry trzymałem kciuki za Celtikiem, jednak Legia na boisku pokazała wyższość i to ona powinna grać dalej. Na głupotę jednak nie ma lekarstwa. To będą nocne koszmary,
które nachodzić będą sympatyków drużyny, jak i cały jej sztab, długimi latami. Bo wylosowany dzisiaj słoweński Maribor, który przypadł dalej grającemu Celtikowi, wydaje się być absolutnie do przejścia. Zatem koło nosa przeszedł historyczny sukces, wielkie pieniądze, itd .... Z takiego faktu mogą się tylko ucieszyć wszystkie kluby Ekstraklasy, którym Legia dzięki temu nie odskoczy na lata świetlne, jak niegdyś Ajax w Holandii, PSV w Belgii czy właśnie Celtic w Szkocji. No, powiedzmy niegdyś z Rangersami do spółki, jednak ci ostatni po finansowej degradacji do czwartego poziomu rozgrywek, na razie podskoczyli do trzeciego, tak więc do dawnej chwały jeszcze droga daleka.
O Kolejorzu nie chce mi się nawet pisać. Oglądałem całe to spotkanie w internecie i tylko o żałość mnie przyprawiało. Jałowizna do potęgi entej. Sprawiedliwym wydaje się fakt dalszego awansu półamatorów z Islandii. Życzę im wszystkiego najlepszego.- z całego serca ! Piłkarze Stjarnan zaimponowali mi wolą walki i umiejętnościami. Brawo! Włodarze Kolejorza powinni wziąć się w garść, piłkarzy zakuć w dyby, trenera Rumaka odstawić do stajni, a od kibiców za najbliższych kilka spotkań nie wziąć nawet złotówki.
Bartosz Bereszyński, kiedy jeszcze grał w Kolejorzu
Ile zatem warte są rozgrywki klubowe, skoro w oczach świata ośmieszamy się albo brakiem profesjonalizmu, albo kompromitującą grą.
Najmniej obstawiałem Ruch Chorzów, a tu taka niespodzianka. Po 0:0 u siebie, ci dzielnie wywalczyli 2:2 na wyjeździe, co oczywiście premiuje drużynę dalej w walce o fazę grupową LE. Cieszy to tym bardziej, że tak cenny wynik Chorzowianie wyszarpnęli Duńczykom dosłownie w ostatniej chwili, tj. w piątej minucie doliczonego czasu drugiej połowy.




Andrzej Masłowski


RADIO AFERA 98,6 FM (Poznań) - także w internecie !!! - www.afera.com.pl

"NAWIEDZONE STUDIO",
w każdą niedzielę od godz. 22.00 do 2.00
(4 godziny na żywo!!!)

===============================

"BLOG NAWIEDZONEGO"
oraz
"BLOG TYLKO O PŁYTACH CD i LP