czwartek, 7 sierpnia 2014

SANTANA - "Corazon" - (RCA RECORDS)

SANTANA 
"Corazon"
(RCA RECORDS)
*
Słuchając "Corazon" ciśnie się na usta tylko jedno określenie - latynowska gala piosenki biesiadnej. Album emanuje "rozkoszną" radosną muzyczką, w rytm której lud chłodzi wnętrza rozgrzanego ciała zmrożonymi cytrusowymi drinkami - ze słomką i parasolką, w ramach obowiązkowego inwentarza. Oczywiście przydadzą się jeszcze obwarzanki, wata cukrowa i tarcza z wycentrowanym karabinkiem, celem ustrzelenia lubej kwiatka na druciku.
Santanie w dożynkowo-odpustowej atmosferze dzielnie pomagają gwiazdy łacińskiej części Ameryki, jak choćby: brazylijski rockman Samuel Rosa, Kolumbijczyk Juanes - ponoć o heavy metalowym rodowodzie, czy Gloria Estefan - która choć zamerykanizowana, to jednak o korzeniach kubańskich. Aby było nieco oryginalniej i wszechstronniej, maestro Carlos zaprosił do współpracy nawet Ziggy'ego Marleya (syna słynniejszego Boba), czy wiekowego saksofonistę Wayne'a Shortera (tego z Weather Report),  plus jeszcze wielu innych ....  Przygotował z nimi kilka własnych pomysłów, ale przede wszystkim skorzystał najchętniej z zasobów ziem obcych. Obdarował album śpiewnością, tańcem, rozkosznymi melodiami, nie zabrakło na nim także, a może przede wszystkim, pełni palety egzotycznych rytmów czy brzmień.
Słuchaczowi towarzyszy nieustannie mnogość wszystkiego co tylko możliwe. Można nawet odnieść wrażenie, że na scenie przy każdej nucie nie schodzi poniżej tuzina muzykantów. Po kilku gitarzystów, perkusistów, wokalistów, plus różnego rodzaju konga, puzony, trąbki,....
Można sobie nawet poskakać przy zmodernizowanej odsłonie "Iron, Lion, Zion", w czym dopomaga Ziggy Marley - rozweselający nawet takich ponuraków jak ja. Pomimo mej wrodzonej odporności.
Ponadto ciekaw jestem Państwa reakcji na nową odsłonę Santanowatego klasyka w postaci "Oye Como Va", tutaj ze współcześnie przyodzianym tytułem, jako "Oye 2014". Wiedziałem, że będzie rozkosznie, gdy ujrzałem dopisek: feat. Pitbull. Ten groźnie brzmiący "pan hau hau", to rzecz jasna wielkiej sławy gwiazdor rapu i hip hopu, który (z tego co już się dowiedziałem) świadczył w przeszłości usługi dla takich potęg jak: Shakira, Jennifer Lopez, Sean Paul i jeszcze wielu nie gorszych.... Orzesz ty! No proszę.
Maestro wziął na głowę taki obowiązek i gościnny ciężar gwiazd, że jak już udaje mu się przedrzeć gitarą przez cały ten nagromadzony gwar, to wyciska spod jej strun siódme poty.
Nie przedłużając spointuję tylko, iż płyta tak mną zawirowała, że do teraz trudno pozbierać porozrzucane dookoła szczątki mego ciała.
Santana od wielu lat bardzo ciężko pracował na to wszystko, aż wreszcie doszedł do upragnionego celu. Cieszę się, proszę uwierzyć. No to co, następnym razem spotykamy się na folklorystycznym Festiwalu w Strzegomiu ?

P.S. Wypada tylko żałować, że nie nabyłem wersji limitowanej - ubaw byłby "aż" o trzy utwory dłuższy.

P.S.2 Wzornictwie oraz gustownej okładkowej kolorystyce, powinni uważniej przyjrzeć się projektanci siateczek dla Biedronek, Żabek, itp. dyskontów.



Andrzej Masłowski


RADIO AFERA 98,6 FM (Poznań) - także w internecie !!! - www.afera.com.pl

"NAWIEDZONE STUDIO",
w każdą niedzielę od godz. 22.00 do 2.00
(4 godziny na żywo!!!)

===============================

"BLOG NAWIEDZONEGO"
oraz
"BLOG TYLKO O PŁYTACH CD i LP