piątek, 19 września 2014

czas enigmy

Ostatnio wszystko zakodowane. Putin nam zakodował gaz, a my mu jabłka - i to w dodatku na jego życzenie. Ciekawe co Państwo powiecie, abyśmy teraz to my Rosjanom nałożyli sankcje na niezdobywanie medali z Polakami - i to w czymkolwiek?
Dosłownie "przed chwilą" zarząd TVP poinformował o wprowadzeniu kodowania dla popularnych kanałów TVP Historia i TVP Kultura. Jednych z nielicznych dających się jeszcze oglądać. Powód? - ekonomia. Okazuje się, że po zamknięciu kanałów dla mniej zamożnych, reszta będzie wreszcie mogła na nich obejrzeć atrakcyjne filmy fabularne, czyli tzw. żelazną klasykę, na którą do tej pory TVP Kultura nie mogła sobie pozwolić. Z kolei TVP Historia chce zabłysnąć dokumentami BBC - na tej samej zasadzie.
Nic już mnie nie zdziwi, jeśli publiczna telewizja nie jest w stanie wykupić transmisji do Ligi Mistrzów na dwa dni w tygodniu, ograniczając się tylko do samych śród. A co ciekawe, w LM panuje system gier - pierwsze spotkanie w środę, rewanż za to w najbliższy wtorek i na odwrót. Tak więc, rewanże należy już obejrzeć u konkurencji, bądź pierwsze spotkania, w zależności od zestawu par. Natomiast działacze przy Woronicza zamiast powiedzieć "b" w zapoczątkowanym "a", wolą upychać pieniądze w mało wyszukaną rozrywką, na którą nie szczędzą środków. Przykładem nadchodzący hit "Rolnik szuka żony".
Telewizja Polska S.A. ostatnio zarzuciła Polsatowi, że ten nawet nie dopuścił ich do przetargu na wykup praw transmisyjnych do mistrzostw siatkarskich. Polsat odbija piłeczkę, że "publiczna" miała takie same prawa i warunki, itd ... Suma sumarum, Polsat wykupił całość, przy okazji wykpił abonamentowe media, samemu kodując całość imprezy i odnosząc komercyjny sukces. Mecz otwarcia z Serbią oglądało ponoć ponad pięć milionów widzów. Było to co prawda sprawką otwartej anteny, ale już np. ostatnie mecze Polaków, które były zakodowane, obejrzało pomiędzy 1,5 - 2 miliony kibiców. Naprawdę nieźle. Nie wierzyłem w sukces Polsatu, a tu proszę. Takie zwycięstwa mobilizują, warto zatem się bić o zakup praw na podobne imprezy, a później kodować i zarabiać. Widz ma do wyboru, albo kupuje całą imprezę w telewizji za ok. sto złotych, albo pojedyncze mecze w tv lub internecie, choć to już mniej opłacalne, ponieważ za jeden mecz trzeba zapłacić ok. 10 złotych, a czasem i drożej. Ta tendencja przyszła do nas z zachodu, albowiem system "pay per view" funkcjonuje tam od dawna, u nas bodaj pojawił się dopiero podczas eliminacji piłkarskich do Brazylii lub przy Polsatowskich galach bokserskich.
Z meczami piłkarskimi polityka jest podobna, otóż karnety na rundę jesienną takiego Podbeskidzia kosztują ledwie 90 złotych (na trybuny dolne), a 130 zł na miejsca najlepsze. Gdy do Poznania przyjedzie Legia, to pojedynczy bilet równa się całemu najtańszemu karnetowi w Bielsko-Białej. W Warszawie jest podobnie. Niech nie dziwią się zatem mocno zatroskani włodarze Pepsi Areny, że na mecze Legii stadion zapełnia się góra w dwóch trzecich. Choć tam przecież nie ma mowy o stratach, jedynie o mniejszych zyskach.
Mam nadzieję dożyć czasów, w których prawo grających artystów będzie w pełni chronione, a za posłuchanie lub przegranie na własny użytek dowolnego ich dzieła, trzeba będzie wysłać sms-a na "pay per hear".


Andrzej Masłowski


RADIO AFERA 98,6 FM (Poznań) - także w internecie !!! - www.afera.com.pl

"NAWIEDZONE STUDIO",
w każdą niedzielę od godz. 22.00 do 2.00

(4 godziny na żywo!!!)

===============================

"BLOG NAWIEDZONEGO"
oraz
"BLOG TYLKO O PŁYTACH CD i LP