wtorek, 8 września 2015

emocje

Pani Zdzisława Sośnicka napisała ostatnio: "znam uczucie silnie bijącego serca, które ogarnia człowieka słuchającego Muzyki". Z naciskiem na "muzyki" przez duże "M". To ważne, bowiem prawdziwa muzyka jest tylko przez duże "M".
Pani Zdzisława właśnie rozpoczyna promocję nowej płyty. Pierwszej od niepamiętnych czasów. Na razie w postaci singla do piosenki "Tańcz, choćby płonął świat". Z muzyką Romualda Lipko, do słów Jacka Cygana. Dostojeństwo i elegancja. No i TEN głos. Wciąż ten sam - przejmujący, silny - piękny, co tu dużo mówić. "Tańcz, tańcz, weź w ramiona świat...." - niosą słowa piosenki. To będzie hit. Co tam będzie, już jest. Ciekaw jestem całej płyty. Tym bardziej, że ponoć na całość muzykę napisał Romuald Lipko, a to do dzisiaj jeden z najlepszych naszych kompozytorów.
Pamiętacie Państwo płytę "Serce"? Z końca lat osiemdziesiątych. Tam, na dziewięć piosenek, aż osiem skomponował właśnie Romuald Lipko. Płyta okazała się artystycznym strzałem w dziesiątkę, pomimo bardzo już dziś niemodnego tam brzmienia. Poza tym, wcześniejszy przebój "Aleją Gwiazd" - któż go nie zna? Ach, czekam na tę nową płytę Pani Zdzisławy. Mam przeczucie, że będą tam tylko dobre piosenki, a kto wie, może jeszcze bardziej dobre.
Dobrze jest panie dzieju, Riverside także nagrali piękną płytę. Może nawet najpiękniejszą. Nie wiem, czy najlepszą, bo się nie znam, ja tylko słucham, a "Love, Fear and The Time Machine" mocno mną potrząsa i ujmuje. Czasem artyści muszą do takiego miejsca, w którym obecnie znalazła się grupa, dochodzić latami. Poprzez wykrzyczenie, wyskandowanie emocji, poprzez mocne akordy czy połamane rytmy, osiągając pułap życiowych refleksji, co teraz Mariusz Duda i jego koledzy. Jakże w tym przypadku nazwisko Duda brzmi chwalebnie. Choć w tym jednym jedynym, nie przynoszącym wstydu, przypadku.
Dzisiaj 28-urodziny "A Momentary Lapse Of Reason" Pink Floydów. Pierwszej nieWaters'owskiej płyty grupy. Dla niektórych to już nie jest Pink Floyd, a ja jakoś uwielbiam. Utarli nią wówczas nosa zarozumiałemu Watersowi jego niedawni koledzy. Nagrali dzieło pełne kolorytu i przepychu, utrzymane w osadzonym od lat stylu, podczas gdy Roger Waters w tym samym czasie zaproponował co prawda ambitne dzieło "Radio K.A.O.S.", podlane nawet nowoczesnym brzmieniem oraz ciekawą historią z tematyką wojenną w tle, zgrabnie przedstawioną w formie radiowej audycji, ale.... Najpiękniejszym fragmentem jawiło się finałowe "The Tide Is Turning". Poza najbardziej zagorzałymi fanami, którzy zawsze wszystko znają na pamięć, przeciętny słuchacz więcej z tej płyty nie zapamiętał. Natomiast sami Pink Floyd otwierali szeroko drzwi za sprawą cudownych "Learning To Fly", "On The Turning Away" czy "Sorrow" - chociażby! Nadchodząca trasa koncertowa miała być najdroższą i najlepiej sprzedającą się w dziejach zespołu. Okazało się, że Pink Floyd bez Watersa mogą istnieć, a nawet odnosić wielkie sukcesy, sprzedając wielomilionowe nakłady nowego albumu, przy ledwie kilkusettysięcznym "Radio K.A.O.S.". Oczywiście nie zawsze wartość artystyczna przekłada się na ilość sprzedanych płyt, co warto także uczciwie podkreślić.
Zawsze lubiłem "A Momentary...". Od pierwszego wejrzenia. A raczej - posłuchania. W tamtych czasach potrafiłem jej słuchać codziennie, czasem nawet po kilka razy. I nigdy nie mieć uczucia przesytu. Ale to były na swój sposób dobre czasy. Człowiek miał mniej płyt i chyba uważniej ich słuchał. W nadmiarze nie odstawiał po miesiącu na półkę zapomnienia, tylko słuchał, przeżywał, chłonął.... Dzięki temu znam tak wiele dawnych płyt na pamięć. Dlatego z taką nostalgią powracam do tamtych chwil. Szkoda, że na starość mniej jest w nas emocji, choć ja tak bardzo wciąż o nie zabiegam. Wyrywam je, niczym furiat z głowy włosy, ale one uciekają... I tak się nie poddam, no bo czym będzie życie bez emocji? Tylko bytem i czekaniem na ostateczność. 



Andrzej Masłowski


RADIO AFERA 98,6 FM (Poznań) - 

 www.afera.com.pl

"NAWIEDZONE STUDIO",
w każdą niedzielę od godz. 22.00 do 2.00


"... dla tych, którzy wiedzą, co muzyce najpiękniejsze"