wtorek, 27 października 2015

JOHN LODGE - "10,000 Light Years Ago - (2015) -




JOHN LODGE
"10,000 Light Years Ago"
(ESOTERIC ANTENNA)
****


Proszę sobie wyobrazić, że John Lodge poprzednią autorską płytę wydał - uwaga! - przed 38-laty. Oczywiście przez ten długi czas nie milczał, wciąż był przecież podstawowym i aktywnym muzykiem The Moody Blues. I warto w tym miejscu podkreślić, iż nasz maestro w przyszłym roku będzie świętować okrągłą 50-tkę w zespołowych barwach, wyruszając ze swoimi kolegami w trasę pod hasłem "Fly Me High". Może przy tej okazji nareszcie jakiś nasz koncertowy promotor pomyśli nad ich pierwszą wizytą w naszym kraju.
Tymczasem John Lodge - jeden z wokalistów The Moodies (albowiem w tej zacnej grupie, śpiewali niemal wszyscy!), do tego jej podstawowy basista, a na gruncie solowym również gitarzysta, zaserwował nam oto 8 premierowych kompozycji, składających się ledwie na niespełna pół godziny muzyki. Zaprosił do nich wielu znamienitych gości, w tym zespołowych kolegów: flecistę Raya Thomasa oraz klawiszowca Mike'a Pindera, który przy tej okazji zagrał na szlachetnym staroświeckim melotronie. Obaj ci Panowie uświetnili uroczą, jak i powiewną nieco balladę "Simply Magic".
Skoro o gościach mowa, zaznaczę iż z obozu The Moody Blues, pojawili się także inni jej długoletni współpracownicy, tj: instrumentalista klawiszowy Alan Hewitt oraz perkusista Gordon Marshall. Poza tym, flecistka Norda Mullen, skrzypek Mike Piggott, legendarny gitarzysta Chris Spedding (m.in. Roxy Music, Paul McCartney,....), jak i wokalista Brian Howe (w swoim czasie następca Paula Rodgersa w Bad Company, a także członek grupy Teda Nugenta w połowie 80's).
"10,000 Light Years Ago" jest dziełem jakie mógł wymarzyć sobie niejeden sympatyk The Moody Blues. Praktycznie każdą z zawartych tu piosenek można by na stałe włączyć do jej repertuaru. I aż dziw bierze, że od tylu lat grupa na płytowym gruncie milczy. Jak się bowiem okazuje, jej nie młodzi już dzisiaj twórcy, bywają nadal w dobrej kondycji. Bo przecież ostatnie płytowe dokonanie Justina Haywarda "Spirits Of The Western Sky", przynajmniej tylko w skromnej połowie sprawdziłoby się w objęciach tej magicznej formacji. A teraz dochodzi jeszcze ta, jakże piękna płyta Lodge'a. Z niesamowitymi piosenkami: "Get Me Out Of Here", "Love Passed Me By", wspomnianą już "Simply Magic", jak też doprawdy niezwykłej urody "Lose Your Love" - istne diamenty!. Nawet fani Pink Floyd powinni się uważnie przyjrzeć temu dziełu - choćby z uwagi na otwierającą całość "In My Mind". Dawni sympatycy The Moody Blues, kochający piosenki owiane nieco baśniową aurą, taką z okolic klasycznych albumów "Seventh Sojourn", bądź "A Question Of Balance", zapewne zakochają się w wieńczącej całość tytułowej kompozycji "10,000 Light Years Ago". To klasyk od chwili poczęcia.
John Lodge nie zapomniał też i o rock'n'rollowych korzeniach. Jej reprezentantką jest 2,5-minutowa "(You Drive Me) Crazy" - przypominająca mi nieco klimat piosenek w rodzaju "Rock'n'Roll Over You" lub "Running Out Of Love" - z "komputerowego" okresu działalności, jaki przypadł grupie na uroczo-melodyjne lata osiemdziesiąte. Z ewidentnym wskazaniem na świetną płytę "The Other Side Of Life", ale przede wszystkim czerpiąc pełnymi garściami z dorobku Chucka Berry'ego, Elvisa Presleya, Carla Perkinsa czy Eddiego Cochrana.
Fanów Johna Lodge'a do zapoznania się z tą płytą chyba namawiać nie trzeba. Ci dostaną dokładnie to, czego się spodziewają. I jestem przekonany, że o tym już wiedzą. Zachęcałbym raczej młodsze pokolenie entuzjastów szeroko pojętego art rocka, by uważnie posłuchali najnowszego dzieła jednego z głównych przedstawicieli tego wciąż lubianego muzycznego nurtu. Jako nie tylko sprawnego śpiewaka i zarazem perfekcyjnego instrumentalisty, ale przede wszystkim jako znakomitego i niestarzejącego się kompozytora. Niech się przy okazji dowiedzą, że rock progresywny, to nie tylko usilne kombinowanie i szaleńcze improwizowanie, a często po prostu ze smakiem podane piosenki.





Andrzej Masłowski


RADIO AFERA 98,6 FM (Poznań) - 

 www.afera.com.pl

"NAWIEDZONE STUDIO",
w każdą niedzielę od godz. 22.00 do 2.00



"... dla tych, którzy wiedzą, co w muzyce najpiękniejsze"