środa, 1 czerwca 2016

truskawkowe pola

Dopiero dzisiaj kupiłem czerwcowego Teraz Rocka. Zaznaczam - dopiero, albowiem ten jest dostępny od okolic tygodnia. Nabywam go mocno z przyzwyczajenia, i to od samego początku istnienia. Coraz mniej tam dla mnie, ale kupuję, ponieważ głupio jakoś zaprzestać. Dla równowagi; z zazdrością przejrzałem u znajomego ostatni numer pisma "Classic Rock" - i to jest dopiero rewelacja! Niestety u nas by coś takiego nie przeszło, ponieważ dwie trzecie fascynującego numeru wyleciałoby na rzecz przymusowych Kazików, Comy, Luxtorped i tym podobnych syfów. Przez co, z kapitalnego pomysłu na pismo światowego formatu, ostałaby się jedynie kolejna podpałka pod ogródkowego grilla.
Ale nie o tym.... Chciałem nawiązać do jednej z Czytelniczek Teraz Rocka, która w najnowszym numerze delikatnie zwróciła uwagę na pogłębiającą się w piśmie małą czcionkę. Cytuję: "....Jej wielkość uniemożliwia czytanie w wielu sytuacjach, jak np. jazda metrem, pociągiem, tramwajem.... Poza tym wzrok nam się będzie pogarszał i wyeliminuje nas to z grona czytelników....". I powiem Państwu, że mnie też sprawa jak najbardziej dotyczy. Jako blisko 51-latek, nie mam już tak wyśrubowanej ostrości. Wszystko zależy od pogody, od promieni słońca, poziomu cukru, a nawet od stanu wypoczęcia. Bywa, że nadal widzę kapitalnie, lecz są też dla przeciwwagi dni zdecydowanie zamglone, mniej wyraziste. Dostrzegam drobniejsze literki, nawet jeśli te wcale nie zmieniają swych gabarytów od lat. Również pragnąłbym nieco większych znaków, a w co istotniejszych akapitach nawet wytłuszczeń. Moje oczy się starzeją, książeczki płyt kompaktowych wydają się z każdym rokiem mniejsze i ciaśniejsze. Niektóre teksty autentycznie muszę odczytywać przy pomocy podręcznej lupy. Notabene, pamiątki po mojej Babci. Jej służyła - teraz mnie. Tak więc, moja Babcia Stasia pozostawiła po sobie nie tylko niezliczoną ilość cudownych malowideł, ale i użytkowe przedmioty. Lupa, to tylko jedno z nich.
Nie mogę doczekać Euro. Nic o tym nie wspominam, ale myślę o mistrzostwach piłkarskich jak moja Zuleczka o swoich ulubionych spacerkach. Dzisiaj towarzyski sprawdzian w Gdańsku z Holandią. Może lepiej byłoby zagrać słabo i przegrać. To zmotywowałoby. Zawsze przed ważnymi imprezami grywaliśmy nieźle, a później wielkie oczekiwania... i klapa. To może teraz odwróćmy kolejność.
W najbliższą niedzielę odbędzie się ostatnie normalne Nawiedzone Studio. Później będzie już tylko futbol, choć mecze nie powinny nam kolidować ze słuchaniem muzyki. Na szczęście nie ma czasowych różnic, bo Francja, to nie RPA lub Korea, więc poza finałem całej imprezy, reszta nie nałoży się na nasze późno-wieczorne spotkania.
Piosenka na dziś: Peter Gabriel w Beatlesowskim "Strawberry Fields Forever". Piosenka nagrana w 1976 roku w towarzystwie Londyńskich Symfoników. Mało spopularyzowana, bowiem sam film "All This And World War II", z którego pochodziła, jakoś nie zdobył u nas większego uznania. Z kina w ogóle go nie pamiętam, choć przyznam, iż na filmy z muzyką z racji wówczas szczenięcego wieku zacząłem zwracać uwagę kilkanaście miesięcy później. Dlatego moim kultowym obrazem z piosenkami Beatlesów do dzisiaj staje "Orkiestra Klubu Samotnych Serc Sierżanta Pieprza" - z Peterem Framptonem i Bee Gees'ami. Plus gościnnie pojawiającymi się Aerosmith, Alice Cooperem czy Billy'im Prestonem. Filmu "All This And World War II" nie udało mi się zobaczyć do dzisiaj, ale z piosenkami poszło nieco łatwiej.
Gdyby kogoś czasem zaintrygował wspomniany soundtrack do "All This And World War II", to nadmienię, iż jest na nim obok Petera Gabriela jeszcze sporo ciekawostek, weźmy choćby: Bryana Ferry'ego w "She's Leaving Home", Jeffa Lynne'a w "With A Little Help From My Friends / Nowhere Man", bądź perkusistę The Who, Keitha Moona wykonującego "When I'm Sixty-Four". No proszę, i z jednej piosenki zrobił nam się cały ciąg polecajek. A gdyby do nich dołożyć jeszcze: Bee Gees, Roda Stewarta, Eltona Johna, Leo Sayera, to......






Andrzej Masłowski

RADIO AFERA 98,6 FM (Poznań) - 
www.afera.com.pl

"NAWIEDZONE STUDIO",
w każdą niedzielę od godz. 22.00 do 2.00


"... dla tych, którzy wiedzą, co w muzyce najpiękniejsze"