środa, 13 lipca 2016

drobiazgi

Podobno dzisiaj Dzień Rock and Rolla. U nas niepisany i chyba nieobchodzony. Ale skoro został powołany do życia, to należy go uczcić. Dopóki można. Bo do Przystanku Woodstock już się granda banda dobiera. Jeśli to jest impreza o skali podwyższonego ryzyka, to co należy powiedzieć o naszym Sejmie.
Sprawdziłem najbliższe święta i zapowiada się ciekawie. Otóż jutrzejszy dzień będzie Dniem Łapania Za Pupę, zaś pojutrze ogłoszono Dniem Bez Telefonu Komórkowego. Dobre sobie. Dobrze, że nikt jeszcze nie wpadł na dni zakazów słuchania muzyki, jedzenia truskawek, lodów, bądź orzeszków w cieście.
Po zakończonym Euro trudno powracam do szarej rzeczywistości. Staram się nie dowiadywać, co w rodzimej polityce, ale się dowiaduję. Rzecz jasna się wściekam, ale już Państwu komentarzy oszczędzę. Na szczęście ucieczka do świata muzyki niemal w zupełności odrywa od zgniłych realiów. Lato to świetny czas na powrót do ulubionych albumów. Dzięki mniejszemu nasileniu nowości można się im przyjrzeć ponownie - z sentymentem. A i odkryć co nieco. Dla przykładu, zaczęła mi się wreszcie w miarę podobać dziesięcioletnia "A Matter Of Life And Death" Maidenów, którą do niedawna uważałem za najmniej interesującą w całym zespołowym dorobku. Oto dowód na nieustępliwość. Zawsze daję drugą, trzecią i jeszcze dalszą szansę. Każdemu. Nie tylko ulubionemu wykonawcy. Zagubionym ludzkim duszom także. Bo tak należy, a poza tym: warto być przyzwoitym - opierając się na mądrych przesłaniach, mądrych ludzi.
Wracając do futbolu... powraca ligowa rzeczywistość. Od piątku rozegra się krajowa kopaninka, choć pierwsze eliminacje do pucharów już za nami. Cracovia dostała od jakiegoś słabiaka po nosie, Zagłębie Lubin po bólach, trudach... przeszło dalej. Najlepsze, że Kolejorz złoił w Superpucharze Polski Legię na ich boisku. Mnie osobiście raduje awans Warty do drugiej ligi. Od razu przyjemniej spoglądam w terminarz rozgrywek, widząc za przeciwników: Polonię Bytom, Polonię Warszawa czy GKS Bełchatów. Prestiżowo znacznie wyższa półka. Oby poziomem sportowym także, gdyż po aferze z udziałem męża klubowej Pani Prezes, poczułem spore zażenowanie. Myślę tu o kwestii nagannego zachowania podczas meczu Warty z krakowską Garbarnią, względem zawodników drużyny przyjezdnej.
Piosenka na dziś: Iron Maiden "These Colours Don't Run" - ze wspomnianej już militarnej płyty "A Matter Of Life And Death". Nie jest to killer na miarę "2 Minutes To Midnight", "Wasted Years" lub "Run To The Hills", ale też chwyta. Dużo bardziej, niż w dniu wydania, kiedy to nie mogłem na wspomnianym albumie znaleźć dla siebie zbyt wiele.
Nie mieliście szans na poddanie się, poszliście na pewną śmierć, ja natomiast noszę na sumieniu wolność dzięki dzisiejszym osamotnionym grobom... O tym mniej więcej Bruce Dickinson śpiewa w tym 7-minutowym kawałku.







Andrzej Masłowski

RADIO AFERA 98,6 FM (Poznań) - 
www.afera.com.pl

"NAWIEDZONE STUDIO",
w każdą niedzielę od godz. 22.00 do 2.00


"... dla tych, którzy wiedzą, co w muzyce najpiękniejsze"