poniedziałek, 10 października 2016

...kiedy dym opadnie

Dziwne miasto z tego mojego Poznania. Jak nie ma koncertów, to długo długo nic, po czym od razu nakładają się na siebie dwa. Pamiętam, jak niegdyś Archive rywalizowali z Pendragon, i choć dla mnie nie było problemem postawić na tych drugich, to jednak parę osób poobgryzało paznokcie. W minioną sobotę zaś New Model Army zmierzyło się ze Skye And Ross (w zasadzie Morcheeba pod inną nazwą). Muzyka zgoła odmienna, jednak śpiewającą Skye chciałbym także posłuchać na żywo. Wybrałem Nju Modeli, choć żałuję troszkę Skye Edwards i jej bractwa.
Dzisiaj w Hali MTP nr 2 wystąpią Behemoth. Znalazły się środowiska oburzone tym faktem, więc wystosowały list protestacyjny do Prezydenta Jacka Jaśkowiaka o zakaz dla tego koncertu. Na szczęście Pan Prezydent nie da sobie pogrywać na nosie i wykopnął podrzuconą piłeczkę daleko w pole. Jako człowiek tolerancyjny nie ma zamiaru cenzurować sztuki. Jaka by ona nie była. Sztuka jest sztuką i wara od niej. Niech zatem przyjdą fanatycy z różańcami i kadzidłami - będzie wesoło.
Jestem zdania, że w życiu trzeba wypić przynajmniej jedno tanie wino, wypalić trawkę i zaliczyć koncert Behemoth. Idę!
W niedzielę minęło dziesięć lat od kiedy pożegnaliśmy Marka Grechutę. Bardzo cenię tego Artystę, a to, że wczoraj nie zagrałem choćby jednej jego nuty, było nieco z przekory. Może dlatego, że wczoraj zrobili to chyba wszyscy. A ja nie lubię, gdy mi o takich rocznicach przypomina komputer, jak i też zaawansowani "Trójkowicze". Dlatego Marka Grechutę z wielką przyjemnością nastawię w mojej poczciwej "Aferze", gdy już dym opadnie (...when the smoke is going down).
Zmarł Andrzej Wajda. Wybitna postać. Dożył 90-tki. Szkoda, że człowiek nie jest na prąd, a na szybko wyczerpujące baterie. I niestety też nie z żelaza.
18 października o godzinie 18-tej w poznańskim głównym Empiku odbędzie się spotkanie z Wiesławem Weissem. Autorem (choć przecież nie tylko) książki "Tomek Beksiński - portret prawdziwy". Warto się wybrać, by zadać nurtujące pytania, spojrzeć autorowi w oczy, posłuchać ciekawych opowieści, anegdot...
A propos powyższej książki... zaczynam dostrzegać fenomen filmowych tłumaczeń Tomka. Jest w niej wiele konkretnych przykładów, jak czynił to On, a jak sprofanowano całe mnóstwo już po jego śmierci w nowych tłumaczeniach. Nie do wyjaśnienia, polecam po prostu przeczytać. Bycie dobrym tłumaczem, to nie tylko opanowanie języka do perfekcji, ale i bystrość umysłu, polot, finezja. Tomek Beksiński to wszystko miał.
Tegoroczne lato zawiodło, jesień niestety też wyjątkowo paskudna. Nic, tylko deszcze, wietrzyska, chmurzyska. Gdzie to złoto znane z pożółkłych fotografii? Zapewne ich utrwalacze w dawnych latach też musieli się nieźle natrudzić, by znaleźć w całej tej polskiej jesieni wyjątkowy dzień, w którym można ustrzelić "reprezentatywną" fotkę. Na wczorajszym spacerze nie znalazłem scenerii, z której dałoby się wykroić przynajmniej jedno zgrabne zdjęcie. Nawet liście jakieś takie skapciałe, szare. Gdzie ten obiecany koloryt?
Przeskakując z kwiatka na kwiatek.... (and now for something completely different....) ... gramofon radiowy sprawny, ale to dopiero z Tomkiem sprawdziliśmy już po zakończonym programie. Wszystkie ustawienia opanowaliśmy. Lampa stroboskopowa narobiła zamieszania. Paseczki powinny stać w miejscu, albowiem to jest gwarancją idealnych obrotów, a te przez cały czas się wierciły, jakby dostały owsików. Ku memu zaskoczeniu wszystko jednak odtwarzało bez zastrzeżeń.
Winyle Camel i Marca Almonda obiecuję przywieźć ponownie, choć nie wiem, czy na najbliższą niedzielę.
A propos Marca Almonda....dzień rozpocząłem od ukochanych płyt "Enchanted" i "Tenement Symphony". Obie kompletnie różne - obie obłędne. Bóg mi świadkiem, iż są to jedne z najczęściej słuchanych płyt. "Życiówki". W swoim czasie każdą z nich katowałem po pięć-siedem razy dziennie. Nie liczyło się nic innego. I co z tego, że znam je na pamięć, skoro zawsze czuję ciarki.
Piosenka na dziś: Marc Almond "The Sea Still Sings" z płyty "Enchanted". Gdzie elektroniczny pop napotyka na musical, symfonię, a nawet operowe sceny, a to wszystko w hiszpańskim sosie, choć czasem i z paryską nutką (vide "Carnival Of Life"). Obłęd. Maestro w "The Sea Still Sings": "...morze wciąż śpiewa w moim sercu...".






Andrzej Masłowski

RADIO AFERA 98,6 FM (Poznań) - 
www.afera.com.pl

"NAWIEDZONE STUDIO",
w każdą niedzielę od godz. 22.00 do 2.00


"... dla tych, którzy wiedzą, co w muzyce najpiękniejsze"