poniedziałek, 31 października 2016

południowe imperium

W niedzielę odwiedziłem cmentarz naramowicki, ponieważ pierwszego listopada nie sposób być wszędzie. A chyba na każdym kogoś mam. I z roku na rok tylko przybywa. Nawet troszkę lubię ten dzień. Myślami bywam przy najbliższych, wspominam dobre chwile. Za dzieciaka nie przepadałem za cmentarzyskami, wydawały mi się chłodnymi miejscami z nic nieznaczącymi krzyżami, pomnikami, ale na stare lata poczułem należny klimat. Lubię tamtejszy zapach zniczy, kwiatów, pożółkłych opadniętych liści, lubię ponadto w myślach pogadać z każdym z osobna.
Też tak Państwo macie, że z umarłymi gaworzycie tylko o tym, co dobre?
Jutro odwiedzę cmentarze przy Lutyckiej i na Górczynie, jednocześnie żałując Miłostowa, Junikowa, Czerwonaka - chociażby. Ach, gdyby "ten dzień" mógł potrwać dwa lub trzy.
Dzień Wszystkich Świętych upatruję jako miły, refleksyjny. Żaden tam smutny, za jaki niepotrzebnie uchodzi.
Przeskakując z kwiatka na kwiatek.... Nie zaskoczyły Państwa podwójne egzemplarze płyt Heather Novy oraz Dona Henleya widniejące na zdjęciach "nocnikowych"? Tomek poprosił, bym zabrał do radia własne egzemplarze, ponieważ uznał za wstydliwe fotki własnych z autografami (Heather Nova) jak też edycji promocyjnej (Don Henley), a ja mu mówię, człowieku toż to rarytasy! Tym bardziej je wyeksponujmy. Stanęło na połączeniu sił.
Troszkę za dużo pograłem obiecanych nowości. Chciałem dobrze, a przeholowałem. Co za dużo, to... Dobrze jest zachować proporcje, a te wczoraj mocno zachwiałem. Uporządkuję sprawę na kolejny tydzień, choć mam przecież tak wiele nowych płyt do zaprezentowania.

Piosenka na dziś: Southern Empire "The Bridge That Binds". Piosenka?, raczej suita. Blisko półgodzinna. Pochodząca z albumu, z którego wczoraj posłuchaliśmy "How Long". Sean Timms z byłej grupy Unitopia, wraz z kolegami proponują rocka progresywnego, nawiązującego do wspomnianej Unitopii, ale i także po trochu do Spock's Beard, Dream Theater czy Transatlantic. Pełnia szaleństwa i wymienności nastrojów, instrumentów, popisów, melodii. Jeszcze przed tygodniem nie wiedziałem o tym odłamie. Zanotowałem jedynie tylko ten od wokalisty Marka Trueacka, jako United Progressive Fraternity. A tu taka niespodzianka. Southern Empire chyba z tego podziału wychodzą zwycięsko, choć brakuje mi Marka Trueacka, którego jako wokalistę ubóstwiam. Polecana przeze mnie suita powinna wiele udowodnić. Proszę koniecznie się jej przyjrzeć. Tak często narzekam na współczesny rock progresywny, a ten rzuca kłody pod me stopy takimi oto niespodziankami.





Andrzej Masłowski

RADIO AFERA 98,6 FM (Poznań) - 
www.afera.com.pl

"NAWIEDZONE STUDIO",
w każdą niedzielę od godz. 22.00 do 2.00


"... dla tych, którzy wiedzą, co w muzyce najpiękniejsze"