piątek, 2 grudnia 2016

pejzaż z pustych ram

Zerknąłem do kalendarza. Drugi grudnia, co się zatem działo tego dnia historycznie? Bez wątpienia, był to dzień niedawno zmarłego Fidela Castro. I tak, 2 grudnia 1956 roku Fidel zainicjował kubańską rewolucję. Następnie tego samego dnia roku 1961, w przemówieniu zadeklarował sympatię do marksizmu, obiecując narodowi kubańskiemu rozwój komunizmu. Z kolei, również drugiego grudnia, lecz już 1976 roku, Fidel Castro osiągnął cel najwyższy, zostając głową państwa kubańskiego.
Idąc tropem politycznych barw, warto zauważyć, iż u nas także działo się owego 2 grudnia. W 1980 roku usunięto Edwarda Gierka z Komitetu Centralnego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej. Wkrótce zastąpił go na około rok Stanisław Kania, by w konsekwencji oddać władzę Wojciechowi Jaruzelskiemu. A dalej to już pamiętamy...
Zamiast jednak babrać się w politycznych brudach, lepiej zająć się muzyką. Ta nigdy nas nie wykiwa. Choć z jej ust na dziś wypływa jedna smutna nuta...-  siódma rocznica śmierci Erica Woolfsona - wokalisty głównie kojarzonego z obozem grupy Alana Parsonsa, czyli The Alan Parsons Project.
Z przyjemniejszego odcienia warto odnotować 56-urodziny Ricka Savage'a - perkusisty Def Leppard. Muzyka występującego w legendzie NWOBHM od samego początku.
Na krajowym podwórku zauważmy 74-urodziny Marka Ałaszewskiego - wokalisty, gitarzysty i zarazem głównodowodzącego grupą Klan. Artysta stoi odpowiedzialnością m.in. za popełnienie bardzo pięknej płyty "Mrowisko". Wydanej w 1971 roku i niekoniecznie należycie docenionej w epoce. Jej kult rósł wraz z upływem lat. Dzisiaj zaś uchodzi za niedoścignioną próbę zmierzenia się z psychodelią i rockiem progresywnym, jakiej nie podjął się u nas w takiej konwencji żaden inny wykonawca. Tę niecodziennej urody płytę powinien posiąść każdy entuzjasta gatunku, obowiązkowo stawiając na płytowej półce obok innych arcydzieł rodzimego rocka, jak: Niemen "Enigmatic", Breakout "Na Drugim Brzegu Tęczy", Budka Suflera "Cień Wielkiej Góry" czy wczesnych SBB. Nawet jeśli niektóre z nich dzieli okres dobrych kilku lat, co bez wątpienia miało wielkie znaczenie dla tamtego najbardziej twórczego czasu w historii ogólnoświatowego rocka.
Panom Rickowi Savage'owi oraz Markowi Ałaszewskiemu od Nawiedzonego Studia wszystkiego naj naj naj !!!. Szczególnie dla tego drugiego, któremu słowa "najlepszego w zdrowiu" są dzisiaj wyjątkowo potrzebne.
Na dziś, nie piosenka, a płyta: Klan "Mrowisko". Choć, jeśli ktoś miałby ochotę przykuć uwagę na jakimś wyciągniętym z całości fragmencie, to może niech igłę gramofonu postawi na "Pejzaż z pustych ram". By nie było, że tylko Czesław Niemen i Stan Borys potrafili śpiewać wzniośle i przejmująco. Niemniej, cała płyta świetna i z gatunku lektur obowiązkowych. Choć nie ociekająca nudą, jak większość 300-500-stronicowych dłużyzn, przez które trzeba było w szkołach przechodzić.
Cytat dnia, z utworu "Epidemia Euforii": "...nie płacz, gdy trzeba z wszystkimi się śmiać".






Andrzej Masłowski

RADIO AFERA 98,6 FM (Poznań) - 
www.afera.com.pl

"NAWIEDZONE STUDIO",
w każdą niedzielę od godz. 22.00 do 2.00


"... dla tych, którzy wiedzą, co w muzyce najpiękniejsze"