niedziela, 1 stycznia 2017

TONY BENNETT - "Tony Bennett Celebrates 90" - (2016) -







TONY BENNETT
"Tony Bennett Celebrates 90"

(COLUMBIA)
***1/2




Wraz z początkiem sierpnia 2016 r. wciąż zadziwiający formą Tony Bennett świętował 90-urodziny. Z tej racji w połowie września zorganizowano okolicznościowy koncert w nowojorskim Radio City Music Hall. Przedstawienie odbyło się pod szyldem "Tony Bennett Celebrates 90", a obok głównego zainteresowanego wystąpili przyjaciele Artysty. Całość także zarejestrowały kamery, głównie w celu wyemitowania całości w okresie przedświątecznym, i kto wie... być może także z myślą o DVD?
Koncert rozpoczęła jednym z przebojów Franka Sinatry "The Lady Is A Tramp", trzykrotnie młodsza i zaprzyjaźniona z Bennettem, Lady Gaga. Ten świetny numer, nie tak dawno temu Lady Gaga zaśpiewała z Bennettem w duecie na jednej z jego płyt. Tym razem jednak na otwarciu gali ona sama, plus orkiestra - i wyszło świetnie. Później już po kolei do głosu dochodzili kolejni zaproszeni, jak: Michael Buble (w klasyku Sachy Distela "The Good Life"), Andrea Bocelli ("Ave Maria" - Franza Schuberta), ponadto Kevin Spacey, Diana Krall, Rufus Wainwright, K.D.Lang, Stevie Wonder, Leslie Odom Jr. Billy Joel oraz Elton John.
Większość z nich zaśpiewała piosenki w przeszłości wykonywane przez Tony'ego Bennetta, choć bywały nimi kompozycje z reguły należące do repertuaru Franka Sinatry, Andy'ego Williamsa, Yvesa Montanda czy George'a Gershwina. Wyjątkiem panowie Elton John oraz Billy Joel, którzy zaśpiewali własne przeboje. Pierwszy z nich sięgnął po temat z "Króla Lwa" - Oscarowy "Can You Feel The Love Tonight", z kolei Billy Joel, do spółki z Tonym Bennettem wykonali czterdziestoletni szlagier Joela "New York State Of Mind". Przy tej okazji Billy zaanonsował jubilata na scenie, albowiem wcześniejszych kilka piosenek odbyło się bez jego udziału. Warto przy tym odnotować, iż Elton John oraz Billy Joel ponoć wystąpili na innej scenie, więc jak to de facto się przedstawiało ujawni ewentualny zapis wideo. Druga część występu, to już popis Bennetta. M.in. piosenki: "Who Cares?", "I Got Rhythm" - obie George'a Gershwina, "The Best Is Yet To Come" - niegdyś ustami Franka Sinatry, ale też ponad półwieczny klasyk samego Bennetta "I Left My Heart In San Francsco". A na koniec Stevie Wonder w "Happy Birthday", które przerodziło się we wspólne odśpiewanie życzeń dla Tony'ego. 
Nadspodziewanym plusem Lady Gaga. Świetne wspomniane "The Lady Is A Tramp", ale też jej interpretacja "La Vie En Rose" (z rep. Edith Piaf) - powalająca!
A minusy? Jeden - zupełnie niepasujący do całości Rufus Wainwright, który dosłownie wyjęczał i wystękał "I Can't Give You Anything But Love". Szkoda, ponieważ drzemiący kompozycyjny potencjał aż prosi o więcej ikry.
Było galowo, uroczyście, w bogatych pełnych przepychu kreacjach, z piosenkami retro, których korozja nie dopada.






Andrzej Masłowski

RADIO AFERA 98,6 FM (Poznań) - 
www.afera.com.pl

"NAWIEDZONE STUDIO",
w każdą niedzielę od godz. 22.00 do 2.00


"... dla tych, którzy wiedzą, co w muzyce najpiękniejsze"