poniedziałek, 23 stycznia 2017

zatrzymane w kadrze

Sporo radości sprawił mi Pan Darek z podkrakowskiego Mystica. Płyta Magnum, wraz z kilkoma innymi noworocznymi smakołykami, pozytywnie rozkołyszą ślamazarny początek nowego roku. Brakuje miłej termy i liści w przyrodzie, to też muzyki rolą uczynić, co należy.
Nie mogłem tych Magnum nigdzie zdobyć, aż tu znienacka w piątek przesyłka - no i jest! Już nie muszę się oblizywać smakiem, podglądając profil zespołowych fanów, którzy przechwalają się pierwszymi wrażeniami, dumnie prezentując lica na tle winylowych, bądź kompaktowych okładek. Jedynie tylko ja się nie fotografuję, ponieważ należę do grupy osób, których obiektyw nie szuka. Dlatego "unikam zdjęć", jak to niegdyś w Aya RL śpiewał Paweł Kukiz. Dopóki mu nie odwaliło. Innych też proszę, by mnie w kadrze nie stopowali. A jeśli już, to bez późniejszego upubliczniania. Wolę pozostać radiowcem. Tak dużo lepiej, proszę uwierzyć.
Ostatnio trafiłem do pewnego gabinetu stomatologicznego. Usadowiłem się wygodnie w fotelu (na którym zawsze miewam uczucie, że za chwilę będę rodzić), a pan dentysta zapytuje: "czy ja pana mogę znać z radia?", dopytuję i ja: "a co, słucha pan Nawiedzonego Studia?". Pada spod bielutkich ząbków pana doktorka: "no jasne". Od razu mniej bolało. Choć z drugiej strony dawny drug z ławy szkolnej szepnął ostatnio: "maseł, wiesz co, mam Aferę nawet zaprogramowaną w odbiorniku, ale do ciebie nie jestem w stanie dotrwać, o tej godzinie już śpię". Cienias, prawda? A takim był porządnym herbatnikiem. Co ta robota z ludźmi robi. Odbierze najlepszą muzykę w eterze przez te koszmarne nocne wstawanie. Sadystyczne wyrzucanie z łóżka o piątej lub szóstej rano. Zresztą, jakie rano?, toż to przecież środek nocy.
Przy sobotniej wódzie kolega/przyjaciel rzekł: "Świetni byli ci Kiss, których grałeś ostatnio. Kiedyś ich nie doceniałem, a teraz po latach...". No właśnie - po latach. Zmieniamy się. Ja też ulegam transformacjom. I dobrze, i nie ma się czego wstydzić. Jako młody człowiek delikatnie rzecz ujmując nie przepadałem za Catem Stevensem, którego klimat załapałem gdzieś w okolicach dwudziestego roku życia, a później nie mogłem się nasłuchać. Bywa i w drugą stronę. Dzisiaj nie potrafiłbym się wczuć w takie I Santo California, Matia Bazar, bądź George Baker Selection (ci od "Una Paloma Blanca"), natomiast za młodu na ich punkcie dostawałem kręćka. Grzechy dzieciństwa, lecz wstydu nie czuję. Wszak wywodzę się z czasów, w których żadnym obciachem było mieszanie gatunków. Po Demisie Roussosie lecieli Led Zeppelin, a po Queen pani Irenka Jarocka. Dobrze było i nikomu nie przeszkadzało. Teraz zaś bracie jesteś fanem Depeche Mode, to nie tykaj Lady Gagi. Eee tam, jedno wielkie pierdalamento.
Wczoraj świat muzyki pożegnał Jaki'ego Liebezeita - perkusistę niemieckiej grupy Can. Jaki należał do bardzo cenionych muzyków, zresztą jak cała grupa. Osobiście nigdy nie byłem w gronie zespołowych entuzjastów, choć przecież niemało przedstawicieli nurtu krautrockowego jest mi bliskich. A w przeszłości sporo z nich pojawiało się w nawiedzonych audycjach. Fakt, zaniedbałem mocno starego rocka, lecz muzyki do zagrania jest tak wiele, iż tylko na same starocie potrzebowałbym kolejnych czterech godzin tygodniowo.
Obecny tydzień oferuje dwa fajne koncerty. Oba w specjalnej do tego celu sali Zamku Cesarskiego. W piątek zagrają Ceti, w sobotę zaś Wishbone Ash. Trzeba naoliwić uszy - będzie ostro.
Muzyka na dziś: przeróżna. Lecz Państwu Szanownym zaproponuję Magnum. Dzień rozpocząłem od ich ostatniego "The Valley Of Tears - The Ballads", by po niej dołożyć jedną z moich ulubienic "Sleepwalking". W kolejce Tom Petty, ABC z ub.roczną i zarazem remake'ową "The Lexicon Of Love II", do tego ostatni koncert Kate Bush, dalej... Steven Kilbey & Martin Kennedy, najnowsi Blackfield (niestety od kilku tygodni tylko z kopii - stąd brak w Nawiedzonym), ostatnia Saybia, plus jeszcze kilku innych. Na co tylko czas pozwoli, a nastrój zechce.
Niech się dobrze kręci - czego wszystkim Szanownym Państwu życzę!





Andrzej Masłowski

RADIO AFERA 98,6 FM (Poznań) - 
www.afera.com.pl

"NAWIEDZONE STUDIO",
w każdą niedzielę od godz. 22.00 do 2.00


"... dla tych, którzy wiedzą, co w muzyce najpiękniejsze"