środa, 15 marca 2017

KRZYSZTOF KOMEDA - "Muzyka Filmowa" - (2017) -








KRZYSZTOF KOMEDA
"Muzyka Filmowa"

(SONY MUSIC)
gwiazdek nie będzie - patrz niżej





Nie takiej zawartości spodziewa się nabywca tej płyty. Tytuł rozbudza nadzieje, a podana na rewersie tracklista utwierdza w przekonaniu o pożądanej zawartości. Rozczarowanie następuje po rozpieczętowaniu płyty i jej nastawieniu. Szybko okazuje się, iż zagranie ze strony wydawcy jest mocno naciągnięte, by nie rzec: nieuczciwe. Dlaczego przynajmniej na folii nie poinformowano za sprawą naklejki o stanie faktycznym dzieła? Rozwiałoby to wszelkie wątpliwości. Jako nabywca płyty czuję spore rozczarowanie, nawet jeśli współczesne (zrealizowane w 2008 roku) opracowania filmowych tematów Krzysztofa Komedy wypadły interesująco. Byłem jednak przekonany o zakupie świetnie splecionego zestawu od dawna poszukiwanych na jednej płycie oryginalnych tematów Komedy. Zapewne wydawca zniesmaczonemu nabywcy zasugeruje wstępne przeczytanie rekomendacji na własnej stronie, jednak wypada też wziąć pod uwagę klienta przypadkowego, którego jeśli nie poinformuje albumowa okładka, to przynajmniej uświadomić powinna nalepka (naklejka), czyli powszechniej stosowany z angielska sticker.
Zawsze po cichu liczyłem właśnie na taką płytę. Lista utworów równa się liście marzeń. Ach, gdyby tak wszystkie oryginalne wersje zebrać na jednej płycie... Że też nie pomyślałem, nie wyczułem... Bo przecież w życiu nie jest aż tak pięknie, by taki cud mógł się ziścić. "Kołysanka" (z filmu "Dziecko Rosemary"), "Matnia" (do filmu Romana Polańskiego), "Nim Wstanie Dzień" (do filmu "Prawo i Pięść) czy dajmy na to "Z Lat Zielonych Walc Szalony" (film "Nóż w Wodzie") w oryginalnym szlifie na jednej płycie? - marzenie. Nadal niestety musi nim pozostać.
No dobrze; Grażyna Auguścik, Andrzej Jagodziński, Henryk Miśkiewicz i wielu wielu innych, równie uznanych muzyków, naprawdę odstawiło kawał dobrej roboty, lecz cóż z tego, skoro większość nabywców tego konkretnego tytułu zapragnęło posłuchania archaizmów!!! Oryginałów z tamtej epoki. Tamtego brzmienia, tamtych czarno-białych barw, nawet zapachów, którymi przesiąkałaby "tamta" muzyka.
Wszelkie znaki na niebie nie podpowiedziały, że w środku skrywa się podstęp. Afe, wstydźcie się szacowni Sony Music. Następnym razem będę sporo ostrożniejszy.
I jeszcze tylko... również okaleczono w tym konkretnym przypadku wykonawców interpretujących Krzysztofa Komedę. Oni też zapewne zechcieliby, by klient nabył płytę po części dla nich, zamiast stać za parawanem żenady i jednej wielkiej pomyłki.







Andrzej Masłowski

RADIO AFERA 98,6 FM (Poznań) - 
www.afera.com.pl

"NAWIEDZONE STUDIO",
w każdą niedzielę od godz. 22.00 do 2.00


"... dla tych, którzy wiedzą, co w muzyce najpiękniejsze"